Szłam dziś do zoo, ale nie doszłam, bo po drodze postanowiliśmy (ja i mój brat), popłynąć Kaczuszką. Tłumaczę , że Kaczuszka to taka łajba po Odrze płynąca godzinę, pod 2ma mostami i z powrotem. Dla przyszłych zainteresowanych polecam jednak Goplanę (mądry Polak po szkodzie, chociaż w sumie było fajnie, ale zawsze może być lepiej). Może i jest droższa ale trasa lepsza ( bo na Ostrów) i stateczek tez lepszy (więcej z niego widać). Dalsza cześć dnia minęła na pergoli gdzie niestety full ludzi, no ale jak sie odpoczywa w mieście.... A poza tym poszukiwałam pidżamy i nie znalazłam fajnej :(. Czyli typowe rozterki zakupowe.
Hmm zoo będzie chyba kiedy indziej.
niedziela, 5 sierpnia 2007
Niedziela :)
Autor:
Margaret
o
18:56
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
He widzę, ze realizujesz zwiedzanie wroclawia, ktore sobie kiedys na studiach obiecalysmy ale nie dalysmy rady ;-)
I dobrze ze nie poszliscie do Zoo tam mecza biedne stworzonka!
Zoo?? Kto lubi odwiedzać biedne umęczone zwierzaczki w Zoo??? Małgorzato jestem zadziwiona.. Osobiście zgłaszam tymże postem oficjalny protest przeciwko instytucji ZOO zwłaszcza w wielkim mieście!!!!
Hmm, ile protestów z powodu tego zoo. Widze,że jest grupa ludzi gotowa pójść z transparentami.
Choć jesli mam się wypowiadać szczerze to nie widze róźnicy miedzy zoo w duzym, a małym miescie. Tylko prosze mnie dobrze zrozumieć nie mówie o rezerwatach przyrody, parkach narodowych itp.
Do Zoo tez nic nie mam, do umeczonych zwierzat owszem.
Jesli chodzi o mnie to nie lubie zoo ani w duzym ani w malym miescie. Chociaz Tomka Wilmowskiego ktory lowil zwierzeta do zoo to juz lubie (ale to postac ksiazkowa :P
ogolnie to wydaje mi sie ze we wroclawiu sa wlasnie umeczone zwierzeta? Czy teraz to sie zmienilo? Bo chyba ktos inny przejal interes od Gucwinskich?
Zwierzeta powinny zyc w naturalnym srodowisku. (wiem wiem mam psa, ale i tak pies ma lepiej niz kanarki)
Kto by pomyślał że pomysł odwiedzenia zoo może wywołać taki sprzeciw? Ja do zoo jeżdziłem już w przedszkolach, szkołach itp, nikt nie mówił że to coś nie tak. Dlatego jeśli wybrałem sie z siostrą do zoo to dla normalnej zdrowej rozrywki. oczywiście że zwierzeta czują się lepiej w naturze niz w zoo, ale np. psy w mieszkaniach maja tak samo. Czy są nieszczesliwe? jesli mają kochających opiekunów to pewno nie. nie mam powodow zeby sadzic ze zwierzeta w zoo mają złą opiekę. słowo "umeczone" wydaje sie nieadekwatne. one tam sobie po prostu zyją. zwierzeta to nie ludzie i cos innego jak czlowiek siedzi w wiezieniu,a jak zwierzak sobie zyje w zoo. nawet ma lepiej bo w lesie to by takie zwierze zostalo pewnie zjedzone przez inne zwierze, a tak sobie zyje. zwierze nie ma zbyt rozbudowanej psyhiki, nie wie co to wolnosc, szczescie czy takie tam ono sobie po prostu zyje i nie mam powodu sadzic ze jest mu zle w zoo, zresztą ono nie wie co znaczy zle. niech zyją karmione i otoczone opieką zwierzeta w zoo i ludzie ktorzy je zwiedzają
Hehe nie no spokojnie, kazdy ma prawo chodzic gdzie chce i robic co chce. Na mnie akurat zoo we wroclawiu dziala przygnebiajaco, podobnie bylo kiedy raz odwiedzilam delfinarium. Stad moj post. Ale moze sa jakies zoo gdzie zwierzeta sa szczesliwe.
Co do psow, koni oraz kotow to faktycznie zdaje sobie sprawe ze jest to rzecz kontrowersyjna.
Prześlij komentarz