poniedziałek, 22 października 2007

I po wyborach...

I od razu normalnie się zrobiło, przynajmniej u mnie w pracy spokojniej. Hmm wysnówam to po 20 minutac pracy, mam nadzieje ze stan sie utrzyma.
W ogóle chyba mnie powaliło w nocy zeby isc spac o 2.30 i o w pół do ósmej do pracy wstac i jeszcze francuski po drodze. miodzio
a co do wyborów to , ach kazdy wie jak było a kto nie wie do go doinformuje otoczenie. ja czekałam do 23 do wyników i najbardziej rozbawił mnie kaczyński, który zapowiedział ze teraz bedzie opozycja dla PO która bedzie szczedółowo weryfikowac czy PO wywiazuje sie z obietnic wyborczych.. przyganiał kocioł...
to tyle back to work

3 komentarze:

Margaret pisze...

aaa nie moge nic zedytuwac grrrr

Margaret pisze...

no teraz sie udało
to takie komentarze nie zwiazane z posetem do mojej wiadomości

Shann pisze...

aha;)