środa, 14 listopada 2007

Przyjaźń

czytam sobie dyskusje na goldenline i jedna Pani tak napisala.

"Przychodzi czasami moment, gdy warto przeorganizować swoje życie pod kątem ludzi, z jakimi przebywasz.
Czy osoby, z którymi się widujesz pomagają Ci w realizowaniu Twoich wartości?
Czy raczej Wasza relacja opiera się na przyzwyczajeniu i w gruncie rzeczy niewiele wnosi...?
Nie obawiaj się, nie musisz robić drastycznych ruchów :) Ale pomyśl, czy zamiast czterech godzin na setnym takim samym spotkaniu przy piwie nie wystarczy jedna? A czy nie byłoby warto pozostałego czasu spędzić z ludźmi, przy których będą rosły Ci skrzydła?"

"Twoi przyjaciele to obraz Ciebie. Dbaj o ich najwyższą jakość."
"Dla mnie czas jest cenny, więc lepiej nie marnować go dla tych, którzy nie wzbogacają mojego życia. A właśnie tego wymagam od moich przyjaciół."

Powiem wam szczerze jestem zmrożona takim podejściem do życia innych. Aż nie wiem jak to skomentować. Ale jakoś mnie to zabiło. BR
Moze wprowadze jakies granice. Przyjaznie się z osobami od 10000 netto dochodów w zwyż oraz z doktoratem. Inni mnie nie rozwiną w wystarczającym stopniu. Howgh!

3 komentarze:

Margaret pisze...

hmm ja nie jestem pewna czy tu chodziło o wartosci materialne. raczej te duchowe, wzpogacajace wnetrze, moze intelekt.

Shann pisze...

stąd właśnie doktorat...

Margaret pisze...

dobra , jesli cię pocieszy to ja się na przyjaxni z Toba nie wzbogacam:P