Elizabeth Bathory była węgierską hrabiną żyjącą w XVI wieku. Miejsce, gdzie mieszkała, to obecnie teren Słowacji. Hrabina rzekomo była sprawczynią około sześciuset mordów, jednak nigdy nie została za swe czyny skazana. Jej ofiarami padały młode kobiety, z których część mieszkała na dworze Bathory. Hrabina wierzyła, że krew ma właściwości odmładzające. A w ówczesnych czasach, status społeczny znaczył bardzo wiele. Bathory bezkarnie korzystała zatem z krwi kobiet. O rzekomych właściwościach odmładzających krwi dowiedziała się przypadkiem. Pewnego dnia, gdy służącą pomagała Elizabeth przygotować fryzurę i niechcący pociągnęła ją za włosy, hrabina uderzyła ją silnie szczotką. Krew prysnęła na twarz hrabiny, co z początku wywołało u Bathory obrzydzenie. Szybko starła ją z twarzy, lecz potem zauważyła znaczącą zmianę w wyglądzie swojej cery. Od tamtego zdarzenia zaczęła wierzyć, że krew młodych kobiet zapobiegnie jej starzeniu się. Elizabeth Bathory wyszła za mąż w wieku lat 15 za hrabiego Ferencza Nasdasdy'a, który miał wtedy 26 lat. Mieszkali wraz z matką hrabiego w Zamku Csejthe w Nyitrii. Jednakże Nasdasdy większość czasu spędzał na polach walki, stąd też jego pseudonim - Czarny Bohater Węgier. Podczas jego nieobecności, służący Bathory - Thorko, zapoznawał młodą dziewczynę z tajemnicami ciemnych mocy. Hrabina zafascynowała się swoim służącym aż do tego stopnia, że wraz z nim postanowiła uciec. Jednak nie trwało to długo, ponieważ ostatecznie powróciła do zamku i uzyskała przebaczenie męża. Mimo to, coraz gorzej znosiła dominację teściowej. Zaczęła torturować swoje służące z pomocą byłej opiekunki, Iloony Joo. Jej innymi "wspólnikami" byli Johannes Ujvary, oczywiście Thorko oraz dwie czarownice Darvula i Dorottya Szentes. Wraz ze śmiercią Ferencza w 1600 roku, okrucieństwo Elizabeth Bathory osiągnęło swoje apogeum. Najpierw wygnała z zamku swoją znienawidzoną teściową. A jako, że była kobietą bardzo próżną, jej wygląd zewnętrzny miał największe znaczenie. Od czasu, gdy przypadkowo odkryła domniemane właściwości krwi, była pewna, że znalazła cudowny eliksir młodości. Krew służących trzymała w ogromnych beczkach i wykorzystywała ją do kąpieli. Przez kolejne 10 lat zapraszała na dwór mnóstwo młodych dziewcząt, które mordowała, by mieć coraz więcej "szlachetnej cieczy". Jednak pewnego dnia, jedna z niedoszłych ofiar hrabiny zdołała uciec. Opowiedziała wszystko to, co dzieje się w zamku Csejthe. Król węgierski, Mathias, nakazał hrabiemu Cuyorgy Thurzo (kuzyn Elizabeth Bathory) dokonać najazdu na zamek. 30 grudnia 1610 roku władze dotarły do posiadłości Bathory. Ich oczom ukazał się przerażający widok - leżące w salonie zwłoki kobiety, zupełnie pozbawionej krwi. Natomaist w innym pokoju zobaczyli jeszcze żywą dziewczynę z podziurawionym ciałem. W lochach odnaleźli uwięzione młode dziewczęta. Niektóre miały już okaleczone ciała. Poza tym, w pobliżu zamku natrafili na około 50 zwłok. Elizabeth Bathory została aresztowana, a w 1611 roku rozpoczęto proces przeciwko niej. Jednak hrabina nigdy nie pojawiła się w sądzie. Z kolei zeznawał Johannes Ujvary, który opowiedział o zamordowaniu 37 niezamężnych kobiet, z których sześć osobiście zaprosił do zamku. Opowiadał, że ofiary były cięte za pomocą nożyc. A niekiedy wcześniej dodatkowo torturowane przez czarownice lub samą hrabinę. Zeznawała również była opiekunka Bathory - Iloona Joo. Wszystkie osoby, zamieszane w owe morderstwa, prócz Elizabeth Bathory, zostały skazane na śmierć. Ich zwłoki zostały spalone. Sąd nigdy nie skazał samej hrabiny. Natomiast nakazano zamurować okna i drzwi w zamku Csejthe, wraz z "krwawą damą" w środku. Pozostawiono tylko mały otwór, przez który podawano jedzenie. Król Mathias II domagał się kary śmierci dla Elizabeth Bathory. Wyroku jednak nigdy nie wykonano, albowiem hrabina wkrótce zmarła w zamczysku.
środa, 12 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz