wszystko i nic
Rewolucja zbliża się do Shanny wielkimi krokami, a ona nic, żadnej uwagi na ten temat ( pisze wieć ja).
Now I'm going through changes, changes
God, I feel so frustrated lately
When I get suffocated, save me
Now I'm going through changes, changes
Zmiany u Kruszynki i w pokoiku naszym malutkim i nawet w pracy mojej żyje ciągłymi zmianami i próbuję nadążyć.
Nawet pisać nie mam czasu (wiec dziś tak malutko), ale jakaś taka pełna energii ostatnio mimo 10 godzinnego dnia pracy.
Come on come on
That's just the way it is
Things'll never be the same
That's just the way it is
środa, 3 października 2007
changes
Autor:
Margaret
o
20:01
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
a bo ja sie boje o tym myslec a co dopiero pisac ;) ale sie poprawie! predzej czy pozniej ;D
hmm i tu przypomina mi sie wierszxyk: trzeba sie smiac wariata grac z zycia drwic wesołym byc
poza tym czego ty sie boisz do mnie wracasz
damy rade zawsze to o 1 osobe wiecej do porysowania auta czy spuszczenia powietrza w kole niedobremu szefowi
szefowej w sumie ;) no ja lubie sie martwic na zapas, taki typ czlowieka. ale dzieki za gotowosc do rysowania i spuszania powietrza ;*
Prześlij komentarz