wtorek, 6 listopada 2007

Wyjeżdżam do Brazylii

Za radą Shanny i tam przynajmniej wstając o 4 na mecz będę pewna (w 99.9%), że zarówno siatka i nozna jest na takim poziomie, ze wygrają.
A tu pogoda dołuje bo pada deszcz, a u niektórych śnieg. I one jeszcze przegrywają mecze, które powinny wygrać. nie no ja wyjeżdżam, tylko niech mnie ktos zasponsoruje...
to tyle, bo nie chce mi się gadac bleeeeee :P (obróciła się na piecie z naburmuszana mina i podbródkiem zadartym i wyszła)

8 komentarzy:

Shann pisze...

Tylko gdzies nad amazonką zamieszkaj :) Zawsze chciałam pojechać nad Amazonke.

Anonimowy pisze...

A to może i miejsce dla Kruszyny się znajdzie? Ja tak tylko na miesiące zimowe...

Margaret pisze...

ło jejku Słuchajcie słuchajcie kto to zawitał na ten blog- witam kruszcu zalatany po przerwachw twoich uroczych komentzrzach. Co do Brazylii jak sie wybieorę to was zabiorę. O nawet mi z rymował się hihi

Michał pisze...

OOoo!
To ja chce jak beda mistrzostwa swiata isc na maracane!(beda tam grac?)

Margaret pisze...

hmmm a ja chba autobus dla was wynajmę, albo samolot

Shann pisze...

Dzieki Gosiu za ta gotowosc ugoszczenia nas i zapewnienia wszystkich niezbednych srodkow. Czy posilki tez zapewnisz?

Margaret pisze...

hmm zastanowię się, ja wiem ze niby all inclosive bys chciała, ale może cos w tej Amazonce pływa co wiłowić mozna i zjeść:)

Shann pisze...

piranie ;) wiem tez ze tam sie z drzewa wyciaga dżdżownice i się je je. Takie białe dżdżownice. Wiem bo czytałam książkę "Tomek u Źródeł Amazonki"