UWAGA UWAGA, ogłaszam otworzenie nowego forum dotyczącego pienin:) to już prawie maj zatem trzeba się zabrać za organizacje.
http://pieniny.phorum.pl/
piątek, 28 grudnia 2007
pieniny forum
Etykiety: turystyka
czwartek, 27 grudnia 2007
wiedźmin
mi się skończył :( chlip! Fajna gra, dawno w nic nie grałam może dlatego tym bardziej mi się podobała. Nie mogę się do niczego doczepić (fakt, że na początku mi się nie podobało ale na szczęście tylko prolog był nieudany) wiedźmin wyglądał jak wiedźmin i paskudnie ale i nie paskudnie ;) czyli tak jak było w książce. Muzyka była super. A to że na końcu pomagały mi Strzyga i Północnica było jeszcze bardziej książkowo wiedźmińskie. Fajne. Ale dobrze że już się skończyło bo za dużo czasu mi zabierało;-)
Etykiety: recenzje
poniedziałek, 24 grudnia 2007
wesołych
wesołych świąt życzy Ania!
ps.
Ubrałam choinkę która wygląda jak stroik :((((((((( ale pozatym jest luz.
zaśpiewam wam kolende:
SIIIIIIIIIIIIIIIILEEEEEEEENT NIIIIGHT HOOOOOOOOOOOOOOOOLY NIGHTTTTTTTTTT
piątek, 21 grudnia 2007
hmmm
* ŚRODA jest dniem Merkurego, boskiego posłańca i podróżnika. Urodzonych tego dnia los obdarza zdolnościami intelektualnymi i łatwością nawiązywania kontaktów z innymi. Ich zaletą jest bystry umysł, a wadą bywa wielka ciekawość i, niestety, gadatliwość. Kto urodził się w środę, ten ma szczęście w podróżach i w interesach!
Talizmany dla urodzonych w środę: agat, szafir, tygrysie oko, beryl i topaz. Odpowiedni metal to rtęć. Ich rośliny to krwawnik, majeranek i waleriana. Kwiat: jaśmin. Przyprawą, która dodaje im zdrowia i animuszu jest bazylia.
Urodzeni w środę: Lech Wałęsa, John Lennon, Salvador Dali.
A wcale nie jestem gadatliwa :(
Idą Święta i nie tylko
Wszystkim życze wesołych, pogodnych swiat, odrobiny ciepła dzięki ludzkiej życzliwości, odrobiny światła w mroku dzięki ludzkiemu uśmiechowi, radości w smutku dzięki ludzkiej miłości, nadziei na lepsze jutro w chwilach niepokoju...
Ja sobie jadę do domku juz dzisiaj, jak sie doczołgam do pksu :) Hmmaw domu bedę, az 8 dni hmm to prawie wakacje co ja będę robić- hmm może w koncu Becketta skończę. Mój braciszek przywiózł mi całą V serie Friends'ów to sobie poogladam :) No i Ogniem i Mieczem :)) Poza tym w tv bedzie Wojan i pokój niestety w odcinkach to moze kiedys sciagne- bo odcinkowo nie dam rady wszestkiego zobaczyć.
Hmm z innej bajki to urodziłam sie w niedzielę i wyszukałam sobię, że...
NIEDZIELA jest bezsprzecznie najlepszą wróżbą na dalsze życie. Tym dniem włada królewskie Słońce. Urodzeni w niedzielę są bystrzy i cieszą się przez całe życie świetnym zdrowiem. Mogą liczyć na pomoc wysoko postawionych osób i mają szansę zajść daleko. Niektórzy jednak twierdzą, że tego dnia rodzą się lenie i osobnicy, którzy mają „dwie lewe ręce”. Cóż, skoro i tak los im sprzyja!Talizmany: diament, rubin, bursztyn i wszystkie żółte oraz złote kamienie. Odpowiedni metal to złoto. Ich rośliny to rumianek, mięta, słonecznik. Kwiaty: złota lilia i królewska róża. Przyprawą – szafran.Urodzeni w niedzielę: Szekspir, Kazimierz Marcinkiewicz, książę Karol, Jacqueline Kennedy Onassis, Andrzej Lepper. Hmm Lepper???? omatko
A kto wie w jakim dniu się urodził niech zapozna sie z własnym przeznaczeniem o tutaj
sobota, 15 grudnia 2007
prezenty
No ok, zainspirowana przez gosie, prezenty które mnie najbardziej ujęły! (Kolejność losowa)
Eh poczuć się jak Jaskier
Misiu nr1
Misiu nr2
najfajniejszy misiu
Absolutny hit jak dla mnie
To Gosia już wklejała, przydatne :d
Michal nie chce kotka, ale moze chce swinke morska??
Przydatne
Nawet bardziej przydatne
Jak sie ma Bayleysa i czekolade to to jest SUPER przydatne
czwartek, 13 grudnia 2007
Święta się zbliżają...
czyli czas na prezenty. Jesli wymyślanie prezentów przerasta Was lub zwyczajnie jesteście leniwi, a jednoczesnie chcecie byc cool, oto moje propozycje:
- Dla przyszłych pisarzy , bo przeciez wena moze przyjść wszedzie http://www.toys4boys.pl/Dlugopis-13-w-1-item49.html
- Dla fanóe Star Wors ( które myla mi się ze Star Treckiem co wiem jest niewybaczalne) http://www.toys4boys.pl/Elektroniczny-oddech-Lorda-Vadera-item91.html
- Dla balangowiczów http://www.toys4boys.pl/Lodowe-kielony-item23.html
- Dla palacza jeśli łudzisz się ze rzuci http://www.toys4boys.pl/Popielniczka-Kaszlak-item147.html
- Dla miłośników szampanskiej zabawy http://www.toys4boys.pl/Spadochron-na-korek-do-szampana-item662.html
- Dla mnie na nowe mieszkanie, jak że jestem fanatyczką :) http://www.toys4boys.pl/Papier-toaletowy-Sudoku-item28.html
- Dla słodkich mężczyzn http://www.toys4boys.pl/Slodkie-Stringi-Meskie-item144.html
- Dla niezdecydowanych- relax czy praca http://www.toys4boys.pl/Masazysta-na-USB-item127.html
- Dla porzuconych kobiet lub feministek http://www.toys4boys.pl/Stojak--Faceci-to-dranie----noze-item581.html
- Dla miłosników czytania http://www.toys4boys.pl/Stojak--Faceci-to-dranie----noze-item581.html
środa, 12 grudnia 2007
Krewna naszego Stefana
Elizabeth Bathory była węgierską hrabiną żyjącą w XVI wieku. Miejsce, gdzie mieszkała, to obecnie teren Słowacji. Hrabina rzekomo była sprawczynią około sześciuset mordów, jednak nigdy nie została za swe czyny skazana. Jej ofiarami padały młode kobiety, z których część mieszkała na dworze Bathory. Hrabina wierzyła, że krew ma właściwości odmładzające. A w ówczesnych czasach, status społeczny znaczył bardzo wiele. Bathory bezkarnie korzystała zatem z krwi kobiet. O rzekomych właściwościach odmładzających krwi dowiedziała się przypadkiem. Pewnego dnia, gdy służącą pomagała Elizabeth przygotować fryzurę i niechcący pociągnęła ją za włosy, hrabina uderzyła ją silnie szczotką. Krew prysnęła na twarz hrabiny, co z początku wywołało u Bathory obrzydzenie. Szybko starła ją z twarzy, lecz potem zauważyła znaczącą zmianę w wyglądzie swojej cery. Od tamtego zdarzenia zaczęła wierzyć, że krew młodych kobiet zapobiegnie jej starzeniu się. Elizabeth Bathory wyszła za mąż w wieku lat 15 za hrabiego Ferencza Nasdasdy'a, który miał wtedy 26 lat. Mieszkali wraz z matką hrabiego w Zamku Csejthe w Nyitrii. Jednakże Nasdasdy większość czasu spędzał na polach walki, stąd też jego pseudonim - Czarny Bohater Węgier. Podczas jego nieobecności, służący Bathory - Thorko, zapoznawał młodą dziewczynę z tajemnicami ciemnych mocy. Hrabina zafascynowała się swoim służącym aż do tego stopnia, że wraz z nim postanowiła uciec. Jednak nie trwało to długo, ponieważ ostatecznie powróciła do zamku i uzyskała przebaczenie męża. Mimo to, coraz gorzej znosiła dominację teściowej. Zaczęła torturować swoje służące z pomocą byłej opiekunki, Iloony Joo. Jej innymi "wspólnikami" byli Johannes Ujvary, oczywiście Thorko oraz dwie czarownice Darvula i Dorottya Szentes. Wraz ze śmiercią Ferencza w 1600 roku, okrucieństwo Elizabeth Bathory osiągnęło swoje apogeum. Najpierw wygnała z zamku swoją znienawidzoną teściową. A jako, że była kobietą bardzo próżną, jej wygląd zewnętrzny miał największe znaczenie. Od czasu, gdy przypadkowo odkryła domniemane właściwości krwi, była pewna, że znalazła cudowny eliksir młodości. Krew służących trzymała w ogromnych beczkach i wykorzystywała ją do kąpieli. Przez kolejne 10 lat zapraszała na dwór mnóstwo młodych dziewcząt, które mordowała, by mieć coraz więcej "szlachetnej cieczy". Jednak pewnego dnia, jedna z niedoszłych ofiar hrabiny zdołała uciec. Opowiedziała wszystko to, co dzieje się w zamku Csejthe. Król węgierski, Mathias, nakazał hrabiemu Cuyorgy Thurzo (kuzyn Elizabeth Bathory) dokonać najazdu na zamek. 30 grudnia 1610 roku władze dotarły do posiadłości Bathory. Ich oczom ukazał się przerażający widok - leżące w salonie zwłoki kobiety, zupełnie pozbawionej krwi. Natomaist w innym pokoju zobaczyli jeszcze żywą dziewczynę z podziurawionym ciałem. W lochach odnaleźli uwięzione młode dziewczęta. Niektóre miały już okaleczone ciała. Poza tym, w pobliżu zamku natrafili na około 50 zwłok. Elizabeth Bathory została aresztowana, a w 1611 roku rozpoczęto proces przeciwko niej. Jednak hrabina nigdy nie pojawiła się w sądzie. Z kolei zeznawał Johannes Ujvary, który opowiedział o zamordowaniu 37 niezamężnych kobiet, z których sześć osobiście zaprosił do zamku. Opowiadał, że ofiary były cięte za pomocą nożyc. A niekiedy wcześniej dodatkowo torturowane przez czarownice lub samą hrabinę. Zeznawała również była opiekunka Bathory - Iloona Joo. Wszystkie osoby, zamieszane w owe morderstwa, prócz Elizabeth Bathory, zostały skazane na śmierć. Ich zwłoki zostały spalone. Sąd nigdy nie skazał samej hrabiny. Natomiast nakazano zamurować okna i drzwi w zamku Csejthe, wraz z "krwawą damą" w środku. Pozostawiono tylko mały otwór, przez który podawano jedzenie. Król Mathias II domagał się kary śmierci dla Elizabeth Bathory. Wyroku jednak nigdy nie wykonano, albowiem hrabina wkrótce zmarła w zamczysku.
Etykiety: ciekawostki, historia
Hmm moja twórczość
niedziela, 9 grudnia 2007
milosc w czasach zarazy
Uwaga, to bedzie kolejna profesjonalna recenzja z filmu:
Mnie sie film podobal. Gosi się chyba nie podobał?
W każdym razie - oczywiście film przy książce jest płytki. Oczywiście nie potrafili naśladować ironii Marqueza. Ale pozatym film był klimatyczny, muzyka super. Aktorzy dobrze grali tylko śmiesznie się garbili jak udawali starszych niż byli. Bardzo fajne dopełnienie książki. A kto książki nie czytał... no to nie wiem czy film mu się spodoba. Podsumowując: film nastrojowy i spokojny i OK.
Etykiety: recenzje
sobota, 8 grudnia 2007
Wciąż nie mam neta (będę płakać)
piątek, 7 grudnia 2007
czwartek, 6 grudnia 2007
Preludium - Książ (Ten Który Przynosi Kamienie Dające Iskry)
Jedziemy, jedziemy...
Jako miłosniczka zamków i historii, nie mogę się obejść bez wstępu. Hmm mam jeszcze opracowane materiały dokładne i tylko pytanie czy moi współtowarzysze to wytrzymaja. Takze współtowarzysze, hmm mam was zanudzac w autku historia czy juz jakas muzyke lepiej przygotowac?
A tymczasem Książ:
O powstaniu zamku Książ opowiada legenda, według której warowną siedzibę wzniósł tutaj cesarski rycerz Funkenstein. Jeszcze jako młody giermek podarował on swemu władcy worek znalezionego przypadkiem w lesie węgla, co tak zachwyciło obdarowanego, że naprędce awansował chłopaka i nazwał Tym Który Przynosi Kamienie Dające Iskry. Rozkazał też udać się w pobliską okolicę, odnaleźć cenne miejsce i wybudować tam obronny gród, strzegący odtąd czarnego skarbu. Według legendy wydarzenie to miało mieć miejsce w roku 933. Pierwsza historycznie udokumentowana wzmianka podaje, że w latach 1288-91 warownię w Książu odnowił i rozbudował książę świdnicko-jaworski Bolko I, syn Bolesława Rogatki i wnuk Henryka Pobożnego. Zbudowany na miejscu zniszczonego w 1283 roku przez króla Przemysła II Otokara gmach pierwotnie pełnił rolę strażnicy granicznej, usytuowanej przy szlaku handlowym wiodącym z Czech na Śląsk. Nosił on wówczas nazwę Furstenberg (Książęca Góra). Niedługo potem Bolko I przeprowadził swój dwór z Lwówka do Książa i odtąd aż do roku 1392 obiekt ten pełnił funkcję centralnego, obok Świdnicy, ośrodka władzy monarszej. Wzniesioną przez dziadka twierdzę znacznie rozbudował jego wnuk, siostrzeniec Kazimierza Wielkiego, Bolko Mały, który mimo fatalnego przydomka zrobił wiele dobrego dla swojego śląskiego państewka. Książę ten zmarł w 1368 roku niedoczekawszy się następcy i w wyniku wcześniejszej umowy, zawartej z królem czeskim Karolem IV, dobra książańskie przeszły na własność króla Czech z klauzulą, iż dożywotnie prawo dysponowania majątkiem miała wdowa po Bolku Agnieszka. W tym czasie nazwę zamku zmieniono na Furstenstein (Książęcy Kamień). itd...
Wiecej może zamieszcze, ale nie wiem czy sa chetni...?
Etykiety: ciekawostki
środa, 5 grudnia 2007
Dzień bluzgania na Elke
jest to swego rodzaju pamietnik
i plobluzgac siobie moge. Wyrazam siebie i tak naprawde to brak mi słów, bo na kogos takiego po prostu rece opadają.
Zatem Elka wypchaj sie, ale jako osoba dorosła i odpowiedzialna nie jestes nic warta.
PS. Sorry Shann wiem ze nie lubisz jak sie na kogos..., ale wierz mi tym razem nie ma okolicznosci łagodzacych.
czwartek, 29 listopada 2007
dzień z życia Ani
Wczoraj:
Wstalam, odśnieżylam samochód, ruszyłam do pracy, dojechałam, pracowałam, wyjechałam, znalazlam Gosię pod magnolią, pojechałyśmy do mnie, przywitałyśmy się z michałem, wymyśliliśmy trasę w pieniny, odwiozłam gosię, wróciłam do domu, pograłam w wiedzmina, poszłam spać.
Dziękuję za uwagę!
środa, 28 listopada 2007
Dzień z życia Margaretki, kwiatka takiego (II)
Wstałam wczoraj wyspana, w dobrym humorku. Do torebki wrzuciłam 5 ksiazeczek, co bym po pracy mogła je oddać do biblioteki. Umówiona na wspólne wracanie z Kruszcem. Ruszyłam na podbój dnia, czyli do pracy. W pracy jak w pracy. W miedzyczasie kupiłam warzywka na sałatkę i miesko na zupke, co by w koncu cos porzadnego zjesc i na 2 dni miec z głowy. O 12 zadzwoniła Pati ze z fitnessa nici bo wszystko zajete na cały tydzień!!!, ale umówiła nas na przyszły. O 14 zadzwoniła Kruszynka, ze na uczelni swiatła nie ma i ona wraca do domu ( nici z wspólnego wracania). 16 - wychodze z pracy i w połowie drogi zorientowałam sie, ze zakupów nie wzięłam(grr), bo co ja zjem. No nic pod domem znów zajrze do miesnego.
Przeszłam most uniwersytecki, a tu jakos tak dziwnie, ludze chodza kiedy chcą między autami nie zwazajac na światła. Stoje na duboisa, a tu swiateł nie ma, hmm patrze po oknach ciemno, w głowie mysli juz czyzby awaria Kruszyny trwała. Juz sie modle by łokietka było jednak oswietlone. Wchodze w ulice( godz po 16) i wszystkie sklepy zamknięte, w oknach ciemno, no nie i biblioteka tez. I ja znów z tymi ksiazkami (masakreska). Po godz 17 zorientowałam sie ze mape Pienin zostawiłam w pracy a przeciez miałam opracowac trasy co by rodzenstwu L. nazajutrz przedstawic do akceptacji, no nie. Justyna zbiła talerz, ja sie meczyłam i spac nie mogłam. I jeszcze mi sie sniło ze mój brat z moją kolezanką brrrrr. Mam nadzieje, ze dzis bedzie inaczej i tym optymistycznym akcentem konczę. (Elistan sorry wiem ze długo, ale musiałam sie uzewnetrznic)
wtorek, 27 listopada 2007
Miałam wtedy 10 lat a moim idolem był jonathan :)
hmm wybieram samych rozchwianych emocjonalnie
http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,83570,4705935.html
niedziela, 25 listopada 2007
nie mam neta!!!!! buuu
hmm dziwnie tak cały weekend bez neta. Bo mi cos sieć nasz nie działa. no to jestem w czarnej rozpaczy i tyle dziele sie moim bólem pa
czwartek, 22 listopada 2007
odśnieżam
a ja od paru dni musze dzielnie odśnieżać samochód. Bo przez noc od mrozu się na nim robi warstewka białości. Masakra! A jak to źle wpływa na dłonie. Hmhm generalnie może nie odśnieżam skoro śnieg nie pada. Ale co robie? Odszraniam? Nie wiem ;) mam skrobaczke i szczotkę. Jestem zaopatrzona na zimę jak trzeba ;-) mam też osobistego czyściciela samochodu ale on 120km stąd ;-).
wtorek, 20 listopada 2007
Czekam na to cały rok
Zainteresowanym przypominam,ze w dniach 29 listopada - 2 grudnia (czwartek – niedziela) w galerii BWA AWANGARDA przy ul. Wita Stwosza 32 we Wrocławiu, po raz kolejny odbęda sie targi ksiązki.
Znów uszczuple moje konto, ale cóż ja na to poradze to jak narkotyk dla mnie :)
Lista gości :
- Piotr Oszczanowski
- Remigiusz Grzela
- Mieczysław Michalak
- Jan Miodek
- Lechosław Lemański-
Bogusław Kierc
- Thomas Urban
- Mariusz Szczygieł
- Halina Okólska
- Janusz Degler
- Jerzy B. Kot
- Bartosz Żurawiecki
- Marta Fox
- Jacek Bierut
- Krystyna Kurczab-Redlich
- Małgorzata Musierowicz
- Monika Szwaja
- Marek Krajewski
- Jurij Andruchowycz
- Rafał Dębski
- Hanna Maria Giza
- Ryszard Krynicki
- Piotr Mitzner
- Krystyna Nepomucka
- Piotr Kępiński
- Tomasz Majeran
- Jan Harasimowicz
- Martin Pollack
- Mariusz Urbanek
- Dubravka Ugresić
- Wojciech Kondusza
- Natalia Gorbaniewska
- Marcin Pałasz
- Urszula Kozioł-
Wojciech K. Szalkiewicz
- Hanna Krall
- Bogdan Tosza
- Olga Tokarczuk
- Agnieszka Wolny-Hamkało
- Zenon Harasym
- Lidia Amejko
- Henryk Waniek
- Tomasz Jastrun
HMM co by nie przedłuzac ja tam bede się obkupowac moze pare autografów na ksiazkach zdobede.
sobota, 17 listopada 2007
Hey i prawie autyzm
A tu macie dwa youtube filmy ktore dzisiaj znalazlam. Pierwszy jest o hey unplugged - kupuje tą płyte ale nie mam za co! a drugi o chłopaku z ciekawą przypadłością. ciekawie tłumaczy.
relacja PRAWIE na żywo z meczu
Tak, to prawie plagiat z zczuba ;-) Jestem w innym pokoju, ale słysze oglądaczy!
21:12 (sami sobie policzcie która to minuta meczu)
Oglądacz 1:
Nasi grają bezsensu!
Ogladacz 1: ale bzdura, smolarek
Ogladacz 2: HYHYHY
(Az wstalam i poszlam, okazalo sie ze gol dla nas. Podobno belgowie podali smolarkowi. Ja tam tego nie widzialam na powtorce, ale co ja tam wiem :D Musi byc 2:1 dla polakow... Bo tak się założyłam ;)
REKLAMY! Piersza polowa skonczona
21:40
Ogladacz 1: Glosno sie cieszy, ide sprawdzic!
TAK! jest 2:0!, teraz belgowie musza nam strzelic i wygram zaklad!
Poszlam do ogladaczy i dowiedzialam sie ze o tej porze roku na sniezke sie nie wejdzie bo nie wpuszczaja powyżej czegośtam
Ciągle czekam na 2:1
puscilam sobie koncert hey na youtube wiec nie slysze ogladaczy:(
22:00 sprawdze co u nich!
ciagle 2:0 :( opowiadaja sobie historie o druzynach ktore prowadziły 2:0 ale potem przegrały
22:04 Ogladacz 1:
pan kaczynski sie pozegnal...
22:12 Nadal 2:0 :((( zmiana z jednego piłkarza na innego.
22:19 Czarno widze mój zakład. BELGIAAA BELGIAAA DO BOOOJUUUUUUU!! (se poszlam zrobic herbatki z tego załamania)
22:27 Michał przyszedl i powiedzial mi ze koniec meczu, opowiedzial mi tez ciekawa historię ale nie wiem o czym.
piątek, 16 listopada 2007
czwartek, 15 listopada 2007
old star
Hmm tak sobie pomyslałam że tu pare linków umieszcze - zwłasza dla miłosników kina starego jak ja :
http://pl.youtube.com/watch?v=5UJLIrT_ALs
http://pl.youtube.com/watch?v=8Yv_PunF284
http://pl.youtube.com/watch?v=fImHIqTzjdQ
i na koncu- hmm sama nie wiem czemu akurat ta scena, było mnóstwo lepszych, czemu ten film ostatni james 20 lat później http://pl.youtube.com/watch?v=yuxkb7Ws-bw&feature=related
hmm chyba sobie zapuszczę znów jakiegos starocia kochanego:)
Uff Uff Gombrowicz Kosmos
skończony, skończony, w reszcie, w końcu, po prawie 2 miesiącach użerania się ze 140 stronicową ksiazką- koszmar.
Ale nie powiem dałam się namówić trochę Kruszynie (bo ona mi truła z tym Gombrowiczem), a trochę sobie ( bo to mój prywatny- zerkał na mnie z tej półki co chwile i nie dawał spokoju). I dałam szanse Gombrowiczowi i nie mam sobie nic do zarzucenia, ale w przyszłości raczej temu Panu podziękuje- nie moje gusta literackie. A innych co lubia niech czytają proszę bardzo Pan w naszej literaturze miejsce ma zasłużone. Przynajmniej mogę powiedzieć: Veni, Vidi, Vici
A Słowacki Wielkim Poetą Był!!!!
Etykiety: recenzje
środa, 14 listopada 2007
Przyjaźń
czytam sobie dyskusje na goldenline i jedna Pani tak napisala.
"Przychodzi czasami moment, gdy warto przeorganizować swoje życie pod kątem ludzi, z jakimi przebywasz.
Czy osoby, z którymi się widujesz pomagają Ci w realizowaniu Twoich wartości?
Czy raczej Wasza relacja opiera się na przyzwyczajeniu i w gruncie rzeczy niewiele wnosi...?
Nie obawiaj się, nie musisz robić drastycznych ruchów :) Ale pomyśl, czy zamiast czterech godzin na setnym takim samym spotkaniu przy piwie nie wystarczy jedna? A czy nie byłoby warto pozostałego czasu spędzić z ludźmi, przy których będą rosły Ci skrzydła?"
"Twoi przyjaciele to obraz Ciebie. Dbaj o ich najwyższą jakość."
"Dla mnie czas jest cenny, więc lepiej nie marnować go dla tych, którzy nie wzbogacają mojego życia. A właśnie tego wymagam od moich przyjaciół."
Powiem wam szczerze jestem zmrożona takim podejściem do życia innych. Aż nie wiem jak to skomentować. Ale jakoś mnie to zabiło. BR
Moze wprowadze jakies granice. Przyjaznie się z osobami od 10000 netto dochodów w zwyż oraz z doktoratem. Inni mnie nie rozwiną w wystarczającym stopniu. Howgh!
sobota, 10 listopada 2007
Jaką Boginią jesteś?
Zrobiłam taki test www.artandwords.com/goddesses/quiz.html
Wyszlo mi że jestem Ateną
Athena's brilliance of reason was said to be as penetrating as her clear gray eyes. One of the most powerful of the gods and goddesses, her artistry in all crafts, especially weaving and pottery, was unrivaled. Goddesses with similar attributes include Sarasvati, Sophia and Brigit.
Co myślicie? :P
piątek, 9 listopada 2007
:)
Wczoraj bylam na imprezie i bylo fajnie :) Nauczylam sie korzystac z szafy grajacej itepe. Męczą mnie już te pożegnania, może czas zacząć POWITANIA?
załamka raz jeszcze
Nasze siatkarki cofnęły się o 10 lat w siatkówce- wygrywaja, a owszem wygrywają z zespołami które sie totalnie w siatce nie liczą. A z reszta przegrywaja z kretesem, patrzec na to nie mogę, ale jak głupia wciąż wstaje wcześniej zeby te mecze w srodku nocy ogladać. Najgorsze, ze wstawać będę pewnie dalej liczac na cud, a wiadomoze cudów nie ma.....
Etykiety: sport
wtorek, 6 listopada 2007
Wyjeżdżam do Brazylii
Za radą Shanny i tam przynajmniej wstając o 4 na mecz będę pewna (w 99.9%), że zarówno siatka i nozna jest na takim poziomie, ze wygrają.
A tu pogoda dołuje bo pada deszcz, a u niektórych śnieg. I one jeszcze przegrywają mecze, które powinny wygrać. nie no ja wyjeżdżam, tylko niech mnie ktos zasponsoruje...
to tyle, bo nie chce mi się gadac bleeeeee :P (obróciła się na piecie z naburmuszana mina i podbródkiem zadartym i wyszła)
piątek, 2 listopada 2007
Listopady
Poniewaz jest listopad to sprzedaje Wam jeden z bardziej "ruszających mnie" wierszy :) Tzn framgent w sumie, nie chce tutaj zanudzać przesadnie ;)
Zatem Broniewski Władysław - Listopady:
Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, nie ma wyjścia,
muszę chodzić coraz dalej, coraz dłużej.
Jestem wiatr szeleszczący w liściach,
jestem liść zagubiony w wichurze.
Tylko w oczach mgła i oczy bolą,
tylko serce bije coraz częściej.
Jak błekitny płomień alkoholu,
płoniesz we mnie moje nieszczęście.
Muszę chodzić, muszę męczyć się wiecznie,
w mgłe za włosy mnie wloką wieczory,
lecą za mna, nieprzytomne, pospieszne,
moje słowa, moje upiory.
Etykiety: wiersze
środa, 31 października 2007
Samhain Night
Za Wikipedią:
Samhain - najważniejsze celtyckie święto, którego nazwa oznacza koniec lata (sam e fuin). Związane było z zakończeniem żniw i roku wg kalendarza celtyckiego (31 października - 1 listopada).
Wierzono, że w noc wigilii Samhain duchy osób, które zmarły w trakcie minionego roku oraz tych, które się jeszcze nie narodziły, zstępowały na ziemię w poszukiwaniu żywych, by w nich zamieszkać przez okres następnego roku. Celtowie gasili wszelkie ogniska, kaganki i pochodnie, żeby ich domy wyglądały na zimne i niegościnne, a poza domem wystawiali żywność dla duchów. Sami ubierali się w stare, podarte ubrania i chodzili po wsiach udając brudnych włóczęgów, dzięki czemu miał ich nie zechcieć żaden duch.
Z Samhain wywodzi się zwyczaj Halloween.
Więcej na angielskiej wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/Samhain
I jeszcze za Sapkowskim:
Samhain to celebracja zamierania przyrody a zatem śmierci Boga i - jak przy każdej śmierci - ponownych narodzin Bogini. (...) Podobnie jak Beltane, Samhain byl tym dniem, w którym otwierają się drzwi między światem realnym i nadprzyrodzonym. (...)
W ramach chrystianizacji zamiast Samhain mamy wszystkich świętych. A także Halloween (Allhallows Eve), przebierankę, z racji ewidentnie pogańskich korzeni nazywaną "satanizmem" i zawzięcie tępioną przez różnych zajadłych dewotów."
Etykiety: Bogini, ciekawostki
Zamki i Rudawy Janowickie
Hmm co prawda miał byc to post pisany z Kruszczem, ale chyba się nie zgramy, to pisze sama. Moze cos komentnie.
Weekendzik mój stał pod znakiem zamkowym.
W sobotę byłam w Bolkowie cudnie tam i polecam kto lubi ruinki tak jak ja. Szukałam białej damy, ale w dzień to chyba spała.
Wieczorem filmik (patrz poniższy post) i zasypiałam potem Shannie i Michałowi na stole w K2.
A niedziela była w górach spowitych mgłą ( taki mały romantyzm dla Justy i Kruszca).
Zaczelismy od Zamku Bolczów, gdzie oczywiscie chciałam wejść do najdalszych i najciemniejszych zakamarków (uwaga dla mnie na przyszłość - brac latarkę!!!). Pobiegałam sobie po tych ruinkach i do okoła nich (za co mnie Justa okrzyczała:( ze ja tu biegam a ona czeka bo nie wie gdzie jestem).
Prowadził nas szlak zielony , a podczas czytania mapy odkrylismy ze panowie tez ja odwracają :P
Stamtad na Skalny Most i Piec.W drodze na Staroscinskie Skały spotkalismy grupe studentów z PWr (pozdrawiamy). No i tam dałam popis przeciskania sie między skałami i zjeżdżania po nich i juz wyglądałam jak takie 5 letnie umorusane dziecko.:)
Postój w Szwajcarce upłynął pod znakiem inteligentnych dysput m.in. czy mozna na kogoś krzyczeć i miec jednoczesnie do niego szacunek, czy samo krzykniecie juz oznacza brak szacunku. Próbowano wciagnac Kruszyne w dyskusję na temat komunikacji werbalnej i niewerbalnej (ale trzymała się dzielnie). Zaliczylismy Krzyzna Góre i Sokolnik Duży. Kiedy schodzilismy z tego ostatniego było już ciemno i tak pieszo w ciemnosciach wracalismy do Janowic przez Trzcinsko ( Justa cały czas uciekała na pobocza a czasami w rowy przed samochodami, czesto ciagnac mnie za sobą). Po drodze chłopcy opowiadali kawały o matematykach, zrozumiałe tylko dla matematyków.
W Janowicach wsiedlismy w auta i pojechalismy na pizze, ale w miedzyczasie była rywalizacja samochodów o rozwiazanie zagadki o kulkach i krasnoludkach:) Kto wygrał, zdania są podzielone.
Zagadka nie rozwiazana do dzis jest z jakiej druzyny pochodziły dziewczyny w pizzerii.
Hmm a ja przez cały dzień tłumaczyłam każdemu na czym polega zarzadzanie jakością
Na następny taki weekendzik czekam z niesierpliwościa, jakieś propozycję?
Etykiety: turystyka
poniedziałek, 29 października 2007
:)
JolJol
Gosia Michal i Ja poszlismy sobie do kina na gwiezdny pyl
Generalnie czuje sie pewien niedosyt po tym filmie. Ksiazka byla taka cudowna a film hm, film przecietny? Ladnie zrobiony, ciekawie dobrani niektorzy aktorzy. (Poza Uną... aktorka grajaca Une byla beznadziejna!). Ale ta ksiazka zasluguje na lepsza ekranizacje. (coby nie bylo - sa ekranizacje ktore mi sie podobaja!)
-serial Duma i Uprzedzenie (najwieksze osiagniecie ekranizatorskie wszechczasow)
-film Czekolada
-film ONO (ale chyba scenariusz byl pierwszy)
Etykiety: recenzje
środa, 24 października 2007
Moje tak zwane życie - kartka z pamiętnika
W ciągłym ruchu, nie ogladając się za siebie, zostawiając gdzieś wszystkie złe chwile i nietrafione życiowe wybory. Gnam do przodu, nie wiem jeszcze dokąd zmierzam, ale wiem ze to co jest nie jest tym czym być powinno. Coraz mniej czasu dla siebie, przyjaciół i nawet na sen. I miotam się , walczę z sobą samą, bo wciąż czuje się małą dziewczynka, która nie zna odpowiedzi na pytania po co? dokąd? z kim? i jak?
I tym całym zabieganiem próbuje gdzieś uśpić , zagłuszyć odgłosy mojego sumienia, mojej duszy.
I ciągle ta walka z dniem dzisiejszym gdy budzę się rano i nadzieja ze może dziś coś się zmieni, albo lepiej zebym ja potrafiła cos zmienic...
Etykiety: osobiste
poniedziałek, 22 października 2007
I po wyborach...
I od razu normalnie się zrobiło, przynajmniej u mnie w pracy spokojniej. Hmm wysnówam to po 20 minutac pracy, mam nadzieje ze stan sie utrzyma.
W ogóle chyba mnie powaliło w nocy zeby isc spac o 2.30 i o w pół do ósmej do pracy wstac i jeszcze francuski po drodze. miodzio
a co do wyborów to , ach kazdy wie jak było a kto nie wie do go doinformuje otoczenie. ja czekałam do 23 do wyników i najbardziej rozbawił mnie kaczyński, który zapowiedział ze teraz bedzie opozycja dla PO która bedzie szczedółowo weryfikowac czy PO wywiazuje sie z obietnic wyborczych.. przyganiał kocioł...
to tyle back to work
Etykiety: polityka
sobota, 20 października 2007
cała prawda o dumbledore
Na pewno dla coponietórych będzie to bolesne zderzenie z rzeczywistością.... ale musiałam to tutaj umieścic :P
Cała prawda o dyrektorze Hogwardu
A ja myslalam ze on byl tylko satanista...
:P:P
środa, 17 października 2007
niedziela, 14 października 2007
weekend i wilczyca z Francji
Weekendzik w domu.
W sobotę spotkałam sie z moja pierwsza (jak to mówią) psiapsiółką. Wspomnienia starych znajomych przy kawusi w małej sztuce, obchód dzierzoniowa i widok moich gór :) Tak to mniej więcej wyglądało, a wieczorem organizm postanowił zachorować. Także zapakowałam sie do łóżeczka i grzecznie oglądałam jak nasi wygrywają z Kazachstanem.
W pksie oczywiście książeczka i tak jestem już na finiszu wilczycy z Francji, dla tych którzy nie wiedzą była to Izabela królowa Francji, córka Filipa IV Pięknego (króla z żelaza) i Joanny I z Nawarry, żona EdwardaII króla Anglii. Dla tych którzy jeszcze nie kojarzą piękna Sophie Marceau z Bravehearta. I teraz trochę dla tych co jak ja kochają Braveheatra fakty i mity:
Izabela francuska poślubiła przyszłego króla Edwarda II, lecz zakochała się od pierwszego wejrzenia w Williamie Wallace'ie gdy spotkała się z nim jako posłanka od Edwarda Długonogiego. Potem pomagała swemu ukochanemu, ostrzegając go przed pułapkami, a w scenach kończących film obwieściła sparaliżowanemu staremu Edwardowi, że spodziewa się dziecka i nie jest to dziecko nowego króla... Niedługo potem wykonano egzekucję na szkockim bohaterze, a angielski monarcha, Edward Longshanks, wydał ostatnie tchnienie.
William Wallace został stracony w 1305 roku, podczas gdy Edward I Długonogi zmarł dopiero w 1307 roku (a więc dwa lata po WW, a nie w czasie jego egzekucji), a poza tym do tego czasu był w dobrym zdrowiu skoro jeszcze przed śmiercią poprowadził swe wojska przeciw szkockim buntownikom. Edward II poślubił Izabelę francuską dopiero w roku 1308, a więc 3 lata po egzekucji Williama Wallace'a (i rok po śmierci Edwarda I), a do tego czasu przyszła królowa ani razu nie odwiedziła Wysp. Nigdy więc nie spotkała ani Williama Wallace'a, ani Edwarda Longshanksa.
Co więcej, pierwsze swe dziecko (Edwarda III, przyszłego króla) urodziła dopiero w 1312 roku.
sobota, 13 października 2007
Wiersz!
Wlasnie pisze prace podyplomowa i w ramach relaxu weszlam sobie na stronke jednej z moich ulubionych poetek (nie zeby ich bylo jakos duzo) Haliny Poswiatowskiej. Ona niesamowicie pisała. Ale mysle ze nie kazdemu sie taka poezja by podobala. Mnie, sie podoba:)
szukam cie w miekkim futrze kota
w kroplach deszczu
w sztachetach
opierm sie o dobry plot
i zasnuta sloncem
- mucha w sieci pajeczej-
czekam
Etykiety: wiersze
czwartek, 11 października 2007
czego nie widać
Hm bylam na spektaklu czego nie widac W sumie fajny, usmialam sie ale poczytalam recenzje z innych spektaklow i widze ze tam powinno glownie chodzic o relacje miedzy ludzmi. Tutaj tego zabralko. Costam bylo wspomniane. Jakas laska sie darla ze jest w ciazy, ale nie widzialam tych relacji. No ale nie narzekam, generalnie mily relaks.
Etykiety: recenzje
wtorek, 9 października 2007
GRATULACJE KRUSZYNA!!
A z innej beczki chcialabym tu rozwinac dyskusje - bo ten taki tytul artykulu mnie dzisiaj zaciekawil. Jak myslicie...czy Second Life to tylko generator PRowego szumu? :D
poniedziałek, 8 października 2007
mogę, mogę!!!
podzielić sie z Wami już wiadomością ze Kruszec zaręczony. ochy i achy:) i gratulacje duże wielkie i ogromniaste:)
Poza tym wiem juz, ze Gombrowicz to nie dla mnie mimo drugiej szansy. Skończyć " Kosmos" skończę ale szansy pan autor u mnie już chyba kolejnej nie dostanie. Przynajmniej próbowałam sie przełamać.
A na koniec piosenka, która sprawia ze się uśmiecham przez ostatnie dni.:)))))
Stało się tak jak chciałem
Taka noc raz w życiu zdarza się
Dałaś mi swoje ciało
Razem z nim dostałem serce Twe
Mówią że królowie mają złota cały stos
Wielki zamek pośród gór każdy ma
Jedzą kawior i w jedwabiach chodzą spać co noc
Białe wino co dzień piją aż do dna
A ja się śmieję kiedy ludzie mówią mi
O tych królach zza dalekich mórz
A ja się śmieję wtedy odpowiadam im
Nie mam nic prócz paru pięknych słów
A to ja ja ja ja prawdziwym jestem królem
Bo Ty wybrałaś właśnie mnie
Właśnie ja ja ja ja dla Ciebie ten jedyny
Niech cała ziemia o tym wie
Tak to jest zawsze było
Że za złotem goni cały świat
A ja wiem Twoja miłość
To jest skarb jedyny jaki znam
A to ja ja ja ja prawdziwym jestem królem
Bo Ty wybrałaś właśnie mnie
Właśnie ja ja ja ja dla Ciebie ten jedyny
Niech cała ziemia o tym wie
........................ .........................
Jak się bawię to się bawi ze mną cały świat
Bo ja wiem jak wino zmienić w śpiew ot tak
Ten jest panem co się umie bawić tak jak pan
Kiedy noc w kieliszkach błyszczy się to znasz
A ja się śmieję kiedy ludzie mówią mi
O tych królach zza dalekich mórz
A ja się śmieję wtedy odpowiadam im
Nie mam nic prócz paru pięknych słów
A to ja ja ja ja prawdziwym jestem królem
Bo Ty wybrałaś właśnie mnie
Właśnie ja ja ja ja dla Ciebie ten jedyny
Niech cała ziemia o tym wie
A to ja ja ja ja prawdziwym jestem królem
Bo Ty wybrałaś właśnie mnie
Właśnie ja ja ja ja dla Ciebie ten jedyny
Niech cała ziemia o tym wie
Etykiety: recenzje
Poniedzialki...
Prawda ze wszyscy je kochamy? Poniedzialek jest cudownym dniem kiedy to mozesz pomyslec: "Caly, pelen wyzwan tydzien przedemna!"
Za wikipedią:
"Poniedziałek - pierwszy dzień tygodnia. W tradycji chrześcijańskiej i żydowskiej, gdzie pierwszeństwo przypada niedzieli, poniedziałek jest uważany za drugi.
Łacińska nazwa dies Lunae (dzień Księżyca) wpłynęła na nazewnictwo innych języków europejskich, np. hiszp. lunes, franc. lundi, ang. Monday (od moon - Księżyc), niem. Montag. Również japońska nazwa poniedziałku 月曜日, wiąże się z księżycem (月 - tsuki - księżyc)."
niedziela, 7 października 2007
dzień pidzamy porno i diany ross- czyli mój mix
Zbieram piosenki Diany Rossdzisiaj, bo sie nadają na nasza konferencje ( bawia sie i starzy i młodzi), a ja znów robie za dj-a.
Na szczęście w przerwach jakoś dzisiaj pidżamka, która ratuje mnie przed mysleniem o zbliżającym sie ślubem (bleee). Nie lubię takich imprez, a tu jeszcze świadkiem mam być- o matko
To dziś dzielę sie jedna z moich ulubionych:
Tom Petty spotyka Debbie Harry
Jestem twoją klątwą i przekleństwem
Niedokończoną przyjemnością
Przegryzioną wargą do krwi
Jak oszołomiony wicher
Omijam oka twojej sieci
Wieję tylko tam gdzie mam ochotę (x2)
Sama dobrze wiesz gdzie...
Patrzysz w moje oczy
Widzisz kłamstwo
Piękne oczy
Piękne kłamstwo
Jeden bilet w jedną stronę
Uwierz Miła wiem jak to boli
Kuszą śliskie parapety
Zgasły nasze grzeszne sakramenty
Jeszcze ciepłe pistolety
Jestem twym śmiertelnym wrogiem
Złym snem który nie miał dokąd odejść
Kiedy długo skończyć nie mogę...
Kiedy długo skończyć nie mogę...
Myślę o tobie
Patrzysz w moje oczy
Widzisz kłamstwo
Piękne oczy
Piękne kłamstwo
Jeden bilet w jedną stronę
Jeden bilet w jedną stronę
Tak naprawdę ważna jest tylko chwila
Ta chwila Miła czasem to błąd
Tak naprawdę ważna jest tylko chwila
Ta chwila Miła czasem to błąd
Tyle mógłbym ci powiedzieć
Jeszcze mocniej cię przytulić
W życiu jest jak z zapałkami
Raz się kradnie raz się gubi
Zaplątałem się w oszustwa
Żyję za pożyczone
Mam sparaliżowane usta
Mam sparaliżowane usta
Jeden bilet w jedną stronę
Jeden bilet w jedną stronę
Tak naprawdę ważna jest tylko chwila
Ta chwila Miła czasem to błąd...
sobota, 6 października 2007
ZACZAROWANE MIASTO CAMELOT
W sercu mitycznego państwa króla Artura, które fascynuje ludzi od ośmiu wieków, leży miasto wież, Camelot. To właśnie tam mieścił się dwór legendarnego władcy, w którym żył on wraz ze swymi rycerzami. Nazwę "Camelot" ukuł francuski poeta Chretien de Troyes pod wpływem twórczości trubadurów z dworu Eleonory Akwitańskiej. Wprowadził on do opowieści o królu Arturze temat miłości dworskiej, w której rycerz poświęca życie damie swego serca. Dla rycerza była to zachęta do śmiałych wyczynów, zaś damom takie historie bardzo się podobały. Camelot Chretiena de Troyes leży w pełnej cudów i magii krainie zaczarowanych lasów i zamków. To stąd rycerze wyruszali na dalekie wyprawy. Camelot - typowy przykład trwałości w nieodgadnionym wszechświecie - symbolizuje cywilizację na tle barbarzyństwa, porządek pośród chaosu, chwalebną przeszłość i złą przyszłość. Historia Camelot zaczyna się i kończy wraz z Arturem. Istnieją pewne dowody, że legendarny król istniał naprawdę. Był on w istocie żyjącym w V wieku brytyjskim wodzem, który po odejściu Rzymian trzymał w ryzach plemiona germańskie. Po saksońskim podboju opowieści o nim stały się częścią celtyckiego folkloru przekazywanego z pokolenia na pokolenie przez żyjących poza saskimi zasięgiem mieszkańców zachodniej części Anglii, Walii i Bretanii. Dlatego poszukiwania Camelot rozpoczęły się na ziemiach należących niegdyś do Celtów. Postać Artura jako pierwszy spopularyzował żyjący w XII wieku historyk Geoffrey of Monmouth. W swej opowieści umieścił on jego dwór w Caerleon, w południowej Walii, w miejscu, gdzie niegdyś mieściła się ważna rzymska forteca i amfiteatr.
Najbardziej prawdopodobną lokalizacją zamku Camelot wydaje się jednak zamek Cadbury położony w South Cadbury, w Somerset. To tutaj w czasach, w których rzekomo żył król Artur, stała największa ze znanych brytyjskich fortec. Na Cadbury jako miejsce legendarnego Camelot jako pierwszy wskazał John Leland, antykwariusz króla Henryka VIII. Napisał on: "U najdalej na południe wysuniętego krańca kościoła South - Cadbyri stało Camallate, sławne niegdyś miasto, albo zamek...". Istnieją pewne archeologiczne dowody na poparcie twierdzenia Lelanda. Wykopaliska prowadzone w latach sześćdziesiątych przez archeologa Leslie Alcocka wykazały, że pochodzący z epoki żelaza fort w South Cadbury został ponownie zasiedlony i wzmocniony pod koniec V wieku, czyli w czasie, kiedy mógł żyć Artur. Fort ten zbudowano w I w. p.n.e.; już w naszym stuleciu, w 83 roku, zdobyli go Rzymianie, po czym przez 400 lat, do czasu rekonstrukcji, pozostawał on nie zajęty. Zachowało się z niego zaledwie kilka śladów drewnianych budynków, pośród nich sala o długości
Najlepiej znana dziś historia króla Artura pochodzi z napisanego w 1485 roku przez Sir Thomasa Malory'ego dzieła Le Morte d'Arthur. Autor uważał, że Camelot to Winchester, w latach 849 - 1066 była to bowiem rezydencja królów angielskich. Inna tradycja utrzymuje, że Artur mieszkał na północy Brytanii w królestwie zwanym Dalriada (obecnie Argyll), a bitwa pod Camlan (ostatni z bojów Artura) odbyła się u stóp Muru Hadriana, nie opodal rzymskiego fortu zwanego Camboglanna. Spośród wszystkich miejsc, które zwykło się uważać za lokalizację legendarnej siedziby króla Artura najodpowiedniejszy wydaje się zamek Cadbury. Wszelako prawdziwy powab zamku Camelot polega na tym, że uosabia on miejsce, w którym najważniejszy jest honor i odwaga, gdzie silni chronią słabych, gdzie panuje ład i harmonia. Poeta alfred Tennyson napisał o Camelot: "O Panie, nigdzie nie ma takiego miasta, ale cóż to za wizja!".
całkowicie subiektywna lista przebojów Led Zeppelin
1 Stairway to Heaven
2 Since I've Been Loving You
3 Babe I'm gonna leave you
4 Kashmir
5 Going to California
6 Immigrant Song
7 Whole lotta love
8 Moby Dick
9 I'm gonna crawl
10 Tangerine
11 The Battle of Evermore
12 When the Levee Breaks
13 Dazed and Confused
14 The song remains the same
15 Achilles Last Stand
16 I can't quit you baby
I bardzo lubię chcoiaż to z innego albumu; nie led zeppelin a page&plant
heart in your hand i shining in the light





